niedziela, 27 maja 2012

Skromne rozdanie

Kupiłam sobie dwa hydrolaty oczarowe na Biochemii Urody, rozczarował mnie zapach hydrolatu (chociaż innym może się podobać) opis z BU: 

Hydrolat oczarowy zwany też hamamelisowym, o leśno-ziołowym, świeżym zapachu to jeden z hydrolatów o silnych właściwościach antyoksydacyjnych i przeciwzapalnych. Cenne właściwości oczaru odkryli już setki lat temu Indianie Północno-Amerykańscy, wykorzystując napar z liści oczaru do leczenia trudno gojących się ran, zadrapań i owrzodzeń. Nazywano go wówczas 'Świętą rośliną Indian' lub w nawiązaniu do żółtego koloru kwiatów 'Złotem Indian'.
Oferowany hydrolat produkowany jest z liści krzewu oczarowegoktóre zawierają dużą ilość garbników, w tym najcenniejszą hamamelitaninę - substancję odpowiadającą za właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne wody oczarowej.
Zapach hydrolatu z liści oczaru jest bardziej łagodny i ziołowy, w porównaniu z hydrolatem otrzymywanym z kwiatów i liści oczaru, natomiast działanie bardziej intensywne ze względu na wyższe stężenie hamamelitaniny obecnej w liściach.
Hydrolat oczarowy, stosowany na skórę działa ściągająco, antybakteryjnie, łagodząco, promuje gojenie i regenerację podrażnionej skóry, odświeża,zmniejsza zaczerwienienie i drobne wybroczyny , wzmacnia i zwęża naczynka, reguluje pracę gruczołów łojowych, zmniejszając produkcję sebum, wspomaga walkę z wolnymi rodnikami i przedwczesnymi oznakami starzenia.
» Hydrolat oczarowy jest polecany dla cery naczynkowej, zaczerwienionej, podrażnionej, tłustej, trądzikowej, dojrzałej i zniszczonej.

Hydrolat nie podpasował mi tylko ze względu na zapach! Poza tym polecam go gorąco!

Miałam zamiar wymienić się z kimś na inny hydrolat, ale kiedy przymyślałam sobie koszty wysyłki itd, uznałam że większego sensu to nie ma :) lepszym wyjściem będzie oddanie go w dobre ręce.

Tak powstał pomysł na skromne rozdanie :)

Regulamin:
-musisz być obserwatorem
-i zostawić komentarz pod tym postem, podać swojego maila

Skromne rozdanie a więc i skromne wymagania ;)

Rozdanie trwa do 6 czerwca, 7 czerwca wylosuję zwycięzcę i wyślę hydrolat + drobną niespodziankę ;)



Pozdrawiam!

Klaudia

sobota, 26 maja 2012

bad hair day

zainspirowana tym postem http://blondhaircare.blogspot.com/2012/05/bad-hair-day.html u BlondHairCare postanowiłam podzielić się z wami przeuroczym widokiem moich włosów, kiedy mają zły dzień :)
dodam, że nie jest to jakiś ekstremalnie zły dzień ;d w bardzo złe dni nie robię im zdjęć, jak się takowy znów wydarzy to udokumentuję to :)

po prostu tak wyglądają kiedy jedyne co z nimi robię to mycie delikatnym szamponem, odżywka na 1-2 minuty (brak czasu rano- nie, zła wymówka! miałabym czas gdybym wcześniej wstawała ;d ale nie wstaję..), suszę zimnym nawiewem.

Kiedy robiłam to zdjęcie dodatkowo nie mogłam znaleźć mojej szczotki do włosów nr2 a szczotka nr1 czyli z włosia nie była do końca wysuszona, rozczesałam właśnie tą wilgotną szczotką. Pogadałam, teraz jesteście na to gotowe :

bez flesza




     z fleszem





                      a na drugi dzień, po masce:

ja tam widzę minimalną różnicę ;)

dzisiaj mam ani bad, ani good hair day,  za to spadek nastroju bo przeżywam to jaki mają sprany, nijaki kolor a na farbowanie coś nie umiem się zdecydować. Najchętniej pofarbowałabym henną khadi, ale primo- nie wiem nawet jakiego koloru chcę, secundo- nie mam na razie pieniążków, a zamówienie na zsk czeka :( i jednak na razie jest ważniejsze niż farba.

powinnam martwić się sesją a nie włosami :D


Pozdrawiam! :)

Klaudia 


środa, 23 maja 2012

aktualizacja włosów - maj

W tym miesiącu skatowałam włosy trzykrotnym farbowaniem szamponetkami Marion w kolorach wiśnia, owoc granatu i ciemna wiśnia.
Wymyśliłam też przepis na maseczkę, która u mnie sprawdza się idealnie <3 pisałam o niej wcześniej. Zrobiłam ją raz bez miodu, nie było tak świetnie jak zwykle więc jeśli jeszcze nie próbowałyście dodatku miodu w maseczkach- spróbujcie :) przypomnę przepis na maseczkę, chociaż nie jest bardzo dokładny ;)
do dowolnej mieszanki maseczek które akurat mi się nawiną- dzisiaj mleczny Biovax, troszkę Alterry z Granatem i Aloesem (bo miałam smętną resztkę ;)) i Isana z olejkiem babassu- dodaję:

  •  łyżeczkę miodu, 
  • 5% objętości maseczki -hydrolizowanej keratyny,
  • po parę kropli  d-pantenolu i kwasu hialuronowego 1% 
  • około 3ml olejku Alverde mandel argan - w całości maseczki wychodzi mi jakieś 20ml, zawsze za dużo ;)
  • szczypta witamin all-in-one
także nic specjalnego, a na moich włosach działa cuda :) oczywiście pozostawiona na minimum pół godziny pod czepkiem i zmyta delikatnym szamponem- w tym wypadku Babydream fur mama.

Dzisiaj po maseczce wyglądają tak:



dość brzydko pocieniowane. Nie boli mnie to za bardzo na co dzień, ale zdjęcia są bezlitosne ;) pytam, gdzie te kolory z farbowania szamponetkami raz w tygodniu??? tylko przesusz pozostał, bardzo widoczny na zdjęciu z fleszem:


trochę inaczej ułożone włosy niż na poprzednim zdjęciu.

istotna informacja- 2 lata temu włosy przeżyły dwie dekoloryzacje i farbowanie na blond, więc połowa włosów jest istotnie zniszczona (włosy powoli mi rosną... bardzooo). Myłam je też codziennie i codziennie używałam prostownicy - dalej myję i suszę codziennie, jednak nie używam prostownicy od półtora roku.Nie widać jednak granicy pomiędzy włosami bardzo skatowanymi a tymi mało skatowanymi... Ciekawe. A silikonów używam rzadko, na końcówki, czasem też używam sprayu  Gliss Kur czarnego żeby troszkę je ochronić w trakcie suszenia. Na zdjęciach włosy bez silikonów.


W tym miesiącu używałam:

  • szamponu  Lavera pomarańczowego do włosów cienkich i delikatnych (napiszę recenzję jak dobiję dna), raz w tygodniu szamponu Mypa aloesowego i raz na dwa tygodnie szamponu pokrzywowego ziaja, kilka razy też babydream fur mama- zmierzam teraz częściej go stosować
  • odżywki : Isana z olejem babassu, Alterra morelowa, odżywki John Masters organique- różne (5 razy),
  • raz w tygodniu wyżej wymienionej maski
  • raz-dwa razy w tygodniu olejowanie, za każdym razem coś innego- sesa, alterra antycellulitowa, alverde mandel argan. Szukam idealnego oleju dla mnie!
Szału ni ma jak widać. Podejrzewam, że głównie przez szamponetki oraz fakt, że nie dbam o włosy już tak intensywnie jak w czasie ostatniej aktualizacji... Muszę to zmienić :)

Pozdrawiam!

Klaudia :)




czwartek, 3 maja 2012

I'm back! ;)



post na szybko :)



Nawiązując do poprzedniego, nie wyszło mi branie CP, a raczej nie wyszło mi obserwowanie wyników... Nie wiem, ile urosły mi włosy. Przestało to być moim priorytetem, chwilowo zapewne ;)



na dobry początek haul ;d zakupiłam na stronie naturnika.pl Szampon pomarańczowy do włosów cienkich i delikatnych



oraz kilka saszetek odżywek John Masters, przykładowe zdjęcie:








kupiłam wszystkich rodzai po dwie :) ze wszystkich jestem zadowolona. Najmniej z ceny, ale co ciekawe, próbki wychodzą taniej niż pełnowymiarowe opakowania (sic!) więc czuję się usprawiedliwiona :D używałam zarówno jako maskę przed myciem jak i jako odżywkę na 5 minut po myciu włosów, w każdym z wypadków efekt bardzo zadowalający, jednak nie na tyle, żebym miała zapłacić 76zł za 237ml odżywki... Może kiedyś, jak pójdę do pracy, na razie jestem biedną studentką :) Szampon nie był zachwycająco tani, jednak jak na razie uważam, że jest warty swej ceny, zobaczę jeszcze jak z wydajnością :) niestety, mój szampon nr 1 nie jest już dostępny w sprzedaży.



W kwietniu miałam trochę problemów z włosami, coś nie pasowało cały czas, a to przesuszone (przeproteinowane) a to za bardzo nawilżone... Szybko też były oklapnięte, dotychczasowa pielęgnacja przestała im służyć. Doszłam już do takiego momentu, że włosy już były, moimi słowami, przekarmione. Sposobem na to okazało się być stosowanie masek przed umyciem włosów, a z wcześniej wymienionym problemem nr 1 poradziłam sobie stosując maskę mega nawilżającą przed płukanką z l'cysteiną (tuningowałam maski drogeryjne kwasem hialuronowym, d-pantenolem, mocznikiem i pierwszym lepszym olejem).
 Płukanka z l'cysteiną wg tradycyjnego już przepisu z ZSKu -

10% aloes zatężony 10x
3% L-cysteina
1% pantenol 75%
1% witamina B3
85% woda

zamiast witaminy B3 używałam szczypty witamin all-in-one, tylko dlatego, że nie mam wit B3. Szykują mi się zakupy na ZSK, skończył mi się aloes i cysteina też już na wykończeniu, przy najbliższym zamówieniu wrzucę też do koszyka wit B3, hydrolat rozmarynowy i co jeszcze... właśnie nie wiem, mam dosyć sporo tego- keratynę, jedwab, elastynę, ekstrakt wzmacniający włosy, wspomniane już kwas hialuronowy i d-pantenol, macie może jakieś sugestie co do zakupów?..


podzielę się też radosną nowiną, w końcu udało się idealnie stuningować maskę :D w przypływie radosnej twórczości zmieszałam maskę Gloria, odżywkę Isana z olejem babassu i Alterrę morelową, dodałam 5 kropli hydrolizowanej keratyny (maski ogólnie wyszło mi dużo, z 30ml, więc mogłam sobie na to pozwolić bez obawy o przeproteinowanie-uważam bardzo na to, bo zdażyła mi się parokrotnie ta nieprzyjemność) oprócz tego kwas hialuronowy, d-pantenol, parę kropli dosłownie oleju alverde migdał argan, szczyptę all-in-one i last but not least - łyżeczkę miodu :) zostawiłam taką mieszankę na włosach na godzinę, pod folią i ręcznikiem, całość podgrzałam suszarką, oczywiście przed nałożeniem ręcznika. efekt przeszedł me najśmielsze oczekiwania ;d włosy wyglądały jak nowe. a już myślałam, że będę skazana na dwuetapowe głębokie odżywianie włosów- najpierw maska proteinowa a po niej nawilżająca.



inna wspaniała nowina to to, że jakimś cudem nie rozdwajają mi się końcówki ;d naprawdę, nie wiem, jak to możliwe.. Praktycznie nie używam serum na końcówki, silikony naprawdę rzadko goszczą w mojej 'diecie' włosowej, wychodzi na to że to wszystko zasługa olejów - chociaż ich też używam tylko 2 razy w tygodniu, i to na noc. Nie wszystko jednak jest piękne i kolorowe, zawsze muszę mieć jakieś problemy z włosami ;d plączą się jak nienormalne... Wątpię, czy coś na to poradzę innego oprócz odżywki bez spłukiwania z silkonami, czas pokaże :) 
( edit przyczyną plątania się włosów okazał się szampon Lavera, tutaj post: http://kolejnyblogowlosach.blogspot.com/2012/06/kilka-sow-o-sodium-coco-sulfate.html )


Pozdrawiam,

Klaudia