środa, 20 czerwca 2012

moje olejowanie

Podzielę się z dziś z Wami moim nowym odkryciem dotyczącym olejowania włosów - mieszanie oleju z kwasem hialuronowym. Być może nie jest to nic nowego- ale nie spotkałam się z tym wcześniej na żadnym blogu więc pozwalam sobie o tym napisać :)

Olśniło mnie przy chyba setnym już z kolei nakładaniem na twarz właśnie takiej mieszanki- nic nowego ani odkrywczego. Tego dnia miałam wyjątkowo ściągniętą i suchą skórę, więc gdy stęknęłam z rozkoszy po nałożeniu mieszanki  (achh nawilżenie....) spojrzałam w lustro i zapytałam sama siebie- dlaczego jeszcze nigdy nie wypróbowałam tego na włosach? I czym prędzej przystąpiłam do naprawienia tego niedopatrzenia! ;) na dłoni rozmieszałam  Potrójny kwas hialuronowy 1.5%  z olejem rafinowanym z nasion bawełny, około 15% mieszanki stanowił kwas. Nałożyłam na włosy wcześniej potraktowane moją odżywką-psikadłem (składa się z hydrolatu lawendowego, wody, liposomów- ekstraktu ziołowego, witaminy b3 odrobiny protein -po trochu jedwabiu, keratyny i elastyny, trochę mocznika i d-pantenolu. Oprócz liposomów- reszta składników w ilościach śladowych.


Efekt?  


Włosy dużo lepiej nawilżone niż po zwykłym olejowaniu - suszyłam je dłużej niż zwykle, myślałam nawet w trakcie że nie domyłam oleju. Kiedy wyschły, były dociążone, gładkie, ale nie obciążone :) efekt został dłużej niż tylko do następnego mycia.


Polecam kwas hialuronowy jako półprodukt o wielu zastosowaniach- po zmieszaniu z olejem serum do twarzy, można dodawać go do gotowych masek (zawsze ląduje u mnie w masce przy tuningowaniu ;)) i najnowsze zastosowanie- mieszanie z olejem przy olejowaniu włosów!



Co sądzicie o moim pomyśle? Piszcie!

Pozdrawiam,

Klaudia :)

9 komentarzy:

  1. Mi szkoda kwasu na włosy, ale stosowałam na koncówki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja robię tak często, ale jako ochronę na końcówki włosów. Najpierw kwasiur z olejem, potem jeszcze silikonowe serum. Na całe włosy, chyba szkoda mi kwasu. Zamierzam kupić duże opakowanie i może wtedy spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. rzeczywiście, kwas jest troszkę drogi, ale w sumie nie daje się go dużo.. hm nie myślałam w ogóle w tych kategoriach ;) ja mam kwas w butelce 60ml z zrobsobiekrem.pl za niecałe 15zł, starczy to na jakieś 24 zastosowania, wystarczy raz w tygodniu.. to pół roku prawie! myślę, że to jest dobry sposób olejowania dla kogoś, kto ma suche włosy i chce szybciej efektów niż po samym olejowaniu ;)) tym bardziej że -zaryzykuję stwierdzenie- wszystkie włosomaniaczki mają ten kwas w domu więc tym bardziej nie zaszkodzi spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. głupotę palnęłam nieprzemyślaną bardzo ;) a dzisiaj przy olejowaniu dokładnie sobie pipetą poodmierzałam więc update- wystarcza 1ml żelu wraz z 4 ml oleju na jedno olejowanie. Więc żel za 15zł wystarcza mi na 60 olejowań :))

      Usuń
  4. Bardzo dobry wpis. Rzeczywiście, kwas hialuronowy jest fenomenalną substancją, która często potrafi zdziałać niemalże cuda. Ma on świetny wpływ zarówno na stan cery jak i stan włosów. Szczególnie w wypadku skóry, znacząco poprawia jej nawilżenie i ujędrnienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O rewelacyjnym działaniu kwasu na włosy dowiedziałam się dopiero przy ostatnim myciu wlosów! A stało się to przypadkiem, dzięki mojej ujawniającej się co jakiś czas naturze "szalonego naukowca". Nawiązując do wpisów powyżej- wobec cudownego działania kwasu, jego cena to pikuś! Rezygnuje ze wszystkich pieknie opakowanych, pachnących chemią i obiecujących cuda na kiju odżywek! Kwas rządzi;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, Jestem troszkę zielona w temacie olejowania, zatem napisz proszę jak dokładnie odmierzasz proporcje. Będę wdzięczna za wskazówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej, proporcje sobie wymyśliłam że 20% kwasu hialuronowego, nie trzeba odmierzać tego tak dokładnie, ale z moich doświadczeń wynika że lepiej jak jest max 20% bo inaczej włosy jakieś takie pozlepiane są.
      Ogólnie mikstury na całe włosy wystarczy 5ml, szczególnie jeśli jesteś początkująca bo zmyjesz bez problemu- byle szamponem bez silikonów.
      Do dokładnego odmierzania używam pipety, warto wrzucić do koszyka przy okazji zakupów w sklepie z półproduktami, kosztuje parę groszy (koło 70?..) a ułatwia życie ;))
      No chyba że masz i olej i żel hialuronowy w domu a nie masz pipety, nie wiem czy w aptece można dostać ale jeśli nie to można użyć zamiast niej strzykawki.

      Ogólnie o temacie olejowania znajdziesz na innych blogach, np. http://www.anwen.pl/search/label/oleje i innych z mojego blogrolla ;) ja nie pisałam ogólnie o olejowaniu bo to już wiele razy było wałkowane.

      pozdrawiam,
      Klaudia:)

      Usuń
  7. A gdyby tak dodać troszkę Ha do odżywki emulgującej olej..? Albo do ostatniej płukanki?
    Hm, kusi mnie Ha ale to humektant, że by nie było przykrej niespodzianki jak po glicerynie, w moim przypadku:/

    OdpowiedzUsuń