Z mojego planu, który pierwotnie obejmował metodę OMO, odżywkę b/s, serum silikonowe, olejowanie i warkocz na noc zamiast koczka i używanie odżywki z silikonami wykluczyłam za radą Mysi odżywkę b/s (bo zawierała miód i proteiny mleczne) i proteiny (Mysia zasugerowała mi że łamanie i przesusz mogą być spowodowane przeproteinowaniem, TUTAJ przydatny wpis na temat protein z Jej bloga), nie robiłam za często warkocza bo wygodnie mi w koczku, serum z silikonami używałam mniej więcej co drugie mycie.
Efekty?..
Produkty, których używałam:
- szampony: Naturia Siberica Objętość i Nawilżenie, Hipp, Equilibra aloesowy, Joanna Naturia;
- odżywki d/s: Alterra morela i pszenica, Timotei with Jericho Rose Intensywna Odbudowa, Naturia Siberica O&N, Mrs. Potters z aloesem i jedwabiem, Macadamia Natural Oil Deep Repair Masque
- odżywki b/s: początkowo Joanna miód i mleko, po tygodniu zrezygnowałam
- serum silikonowe: jedwab biovax
- oleje: z orzechów włoskich i babydream fur mama- tu przyznam się, słabiutko, bo tylko raz w tygodniu.
- maska: raz w tygodniu na godzinę lub trochę dłużej trzymałam w cieple pod folią maskę biovax do włosów ciemnych wzbogaconą półproduktami, wtedy też dodawałam do niej trochę protein (keratyna, jedwab) ale to w stężeniu max. 2%. Do masek oprócz protein dodaję żel hialuronowy, d-pantenol, wit. B3, sorbitol, sok aloesowy, różne oleje i czasem miód i mocznik.
Przy okazji kilka słów nt. używanych odżywek: najmniej nawilżone były po Mrs. Potters, najbardziej obciążone po Alterze. Spodobała mi się Timotei, polecam ją Waszej uwadze :) ciekawa jest też maska Macadamia, celowo znalazła się w spisie odżywek bo używałam jej na minutę-dwie po umyciu włosów. Na pewno nie polecałabym jej zakupu w regularnej cenie bo to jakiś rozbój :D nie mam jej na stancji, dlatego nie napiszę Wam składu, ale jest bardzo ubogi- oleje dopiero po Parfum, więc wiadomo, że mniej niż 0,5%, nie jest oparta wyłącznie na silikonach ale za cenę regularną to za mało;) Używałam jej jak byłam w domu i byłam bardzo zadowolona z efektów. Dostałam pełnowymiarowe opakowanie od mojej fryzjerki, sama na pewno bym jej nie kupiła.
Podsumowanie: zwalczyłam przesuszenie końcówek, włosy dalej się łamią ale mogę jedynie zapobiec dalszym zniszczeniom, a tych istniejących nie cofnę więc to co ma się złamać, złamie się prędzej czy później... Szykuję się psychicznie do obcięcia 2 cm włosów :( w moim przypadku 2cm oznacza 3 miesiące zapuszczania włosów, więc jest to dla mnie duża strata, ale niestety, w końcu trzeba.
Pozdrawiam :)
Klaudia