sobota, 6 kwietnia 2013

co nowego- kilka zdjęć.

Po kolei- do takiego rudaska wypłukały mi się włosy po ok 2 tyg od farbowania:



tu wyglądają całkiem pięknie:



 widać po marynarce że zdjęcia robione jednego dnia a kolor całkiem inny ^^



Później zaczęłam odświeżać kolor piankami Venita color mousse- numer 34 i 33.
Efekty:

po nocy w warkoczu, ale chciałam koniecznie pokazać kolor przed umyciem (po którym pewnie by się już zmienił ;))  tutaj numer 34.


po 33 było coś takiego.

Kolor odświeżałam co tydzień, 2 razy samą pianką a raz wymieszaną z maską- wolę samą pianką :)


W połowie marca przyszedł czas na farbę bo miałam już odrosty. Wybrałam w sklepie fryzjerskim farbę Nouvelle numer 6.65 czyli spodziewałam się mahoniowej czerwieni... Jakże duże było moje rozczarowanie...



łoo jakie brzydkie te zdjęcia :D ale nie mam lepszego
po feralnym farbowaniu tylko na zdjęciach z fleszem widać było czerwień

po dwóch myciach, jedno z sodą



W miarę wypłukiwania się został na mojej głowie jedynie jakiś dziwny, niby orzechowy brąz.




Najnowsze zdjęcie:




Nie poddaję się, daję włoskom trochę odpocząć i wracam do czerwieni!
Właśnie siedzę z pianką Venity 33 na sporym paśmie włosów, jestem ciekawa jak mi wyjdzie... :)

A czy Wam zdarzyła się kiedyś wpadka z farbowaniem?
Pozdrawiam!